Działo sie to 12.12.2001r oczywiście w "jaskini" u Ohmleta

Tak przygotowania były wielkie i oczywiście na sam koniec foto-art

No własne od tego momentu się to wszystko zaczyna

W tym momencie Ohmlet strzela takiego karpia ze aż strach nawet o tym pomyśleć.

Serdeczny uścisk przyjaciół wieńczy koniec zdziwienia u Omleta - no może tylko nie do końca

Tak chłopcy stawiają rogi na Ohmlecie - on zresztą i tak nic nie widzi , ale zobaczy potem

A tutaj wielka niewiadoma - wszyscy są ciekawi co jest na monitorze - winda a może Linux no Ohmlet przyznaj się co ?
O mikołaj
No przyszła sesja zdjęciowa z głównym fotografem tej oto małej imprezki

Tutaj nasz ukochany Ohmlecik tak się zauroczył dzwonkiem ze ciężko było go od niego oderwać - dzwonił jak najęty , oczywiście w ramach prezentu dostał to wszystko od głównego aniołka tego zamieszania łącznie ze skrzydłami
Apropo Ohmleta tutaj znajduje się skrawek jego zdolności poetyckich :

No tak to moja wstrętna natura , kurcze że też nie mogli mi zrobić innego zdjęcia - a to łobuzy no no ...

No tak wszystko sie wydało i oczywiście nie jest to zdjęcie rozwodowe wręcz przeciwnie może odwrotnie hi hi ...